Witam wszystkich :)

Zima nadeszła więc czas rozgrzać serca ;)

Napiszę dziś kilka słów o kimś, kto jest bliski wielu osobom na całym świecie. 

Jego muzyka miała urok, do dziś jest magiczna. Gdyby jeszcze żył, to 12 grudnia skończyłby 97 lat. Swego czasu zabójczo przystojny i bożyszcze wszystkich kobiet  ;)

Tak, to Frank Sinatra :)  

Mattel podzielał zachwyt nad talentem Franka i na jego upamiętnienie wyprodukował kilka jego wersji lalkowych.

Anka kupiła go na Allegro, a zestaw nazywał się 

"Barbie loves Frankie Sinatra (In Concert)"

W pudełku jest Sinatra i Barbie, która trzyma jego płytę. Kto nie chciałby mieć jego autografu? ;)

Mattel się postarał. Dla Franka stworzyli specjalny odlew głowy oparty na bazie moldu Alana z Happy Family. Ma swoje uszy, błękitne oczy i charakterystyczną fryzurę. 

Włosy - plastikowe i czarne. Prawda że podobny?

Ma piękny garnitur. Marynarkę w pepitkę, białą koszulę, granatową kamizelkę, pod szyją zawiązaną chustkę, czarne spodnie i buty. Z butonierki wystaje biała chusteczka. Ubranie w stylu tamtych lat :)

Ręce wyprofilowano mu tak, by mógł trzymać mikrofon, który jest załączony do zestawu. Jest wolno stojący i nie jest przyczepiony w żaden sposób do stojaka, więc można go dowolnie ustawić

Od jakiegoś czasu zdobi naszą kolekcję Barbie. Kto wie, może im cicho śpiewa jak nikt nie patrzy ;)

Załączam dwie moje ulubione piosenki Franka

"Let it snow"

 

 

" I've got you under my skin"

 

Pozdrawiam wszystkich i zapraszam ponownie ;)

'Aga'